Pangea
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Potwory i magiczni towarzysze nacji

Go down 
AutorWiadomość
Svalbard

Svalbard


Stan cywilny : Zaręczony
Liczba postów : 172
Dołączył/a : 09/06/2015

Potwory i magiczni towarzysze nacji Empty
PisanieTemat: Potwory i magiczni towarzysze nacji   Potwory i magiczni towarzysze nacji I_icon_minitime7/8/2015, 18:01

Magia nie tylko niszczy, lecz potrafi też tworzyć. Nie ogranicza się tutaj jedynie do materii nieożywionej – bardzo często sięga po istoty ożywione. Przedziwne zwierzęta, kreatury, jakie pojawiają się tylko w snach czy poczciwe wróżki i trolle. Uwolniona energia w prawdzie unicestwiła wiele istnień, lecz równie wiele stworzyła, od zera, z niczego. Dziwaczne twory magii żyły radośnie i spokojnie, gdy spore pokłady energii znajdowały się w powietrzu. Hasały i skakały wśród czekoladowych kałuż, pływały w obłokach bądź po prostu taplały się w przedziwnej, anormalnej rzeczywistości. Ludzie byli im obojętni. Do momentu, aż nacje zebrały większość energii i zamknęły ją w kryształach. Gdy raz zaznały euforii i odurzenia, jakie niosła ze sobą pierwotna magia, stworzenia pragnęły go więcej. Zrodził się w nich pewnego rodzaju narkotyczny głód, który nie pozwala spocząć. Stały się agresywne, rzucały się na wszystko, co miało w sobie choć cząstkę magii. W tym na siebie nawzajem. Po pewnym czasie pierwszy szał opadł i potwory przestały zabijać to, co znalazło się w zasięgu kończyn. Rozpoczęły współpracę. Zbliżone pod względem budowy osobniki zaczęły trzymać razem, zacieśniać więzy. Przemierzają kontynent, formując proste stada i watahy, szukają po świecie źródeł magii.
Mają przeróżne kształty i rozmiary. Spotkać można niewiele większe od myszy, zebrane w liczne kolonie skorpionowate; psokształtne bestie wyjące do nieba i skupione w watahy; potężnych, majestatycznych samotników, a czasem w oddali zamajaczy gigant wielkości góry, ociężale przemierzający kontynent od wybrzeża do wybrzeża. Jedne mniej, inne bardziej podobne do znanych nacjom zwierząt.
Nie wszystkie używają magii otwarcie. U niektórych przejawia się ona w postaci płonącej grzywy czy lodowych pazurów, lecz nie są w stanie stosować jej do atakowania. Oczywiście, spotkanie z takim włosiem lub szponami z pewnością jest bolesne, aczkolwiek nadal to umiejętność „bierna". Nie panują nad nią. Cechą wspólną potworów jest posiadanie w wyglądzie cech charakterystycznych dla żywiołu, do którego należą - ognia, ziemi, powietrza lub lodu.
Przemierzając pustynię czasem można spostrzec matkę z młodymi lub scenę polowania jednych potworów na inne, aczkolwiek zbyt wiele o życiu i metabolizmie tych stworzeń nie wiadomo. Prawdopodobnie zaczęło kształtować się w nich coś na kształt pierwotnego poczucia przynależności do gatunku, które nakazuje tolerować „swoich", a przeganiać „obcych". Możliwe, że ich egzystencja przypomina teraz bardziej życie zwykłych zwierząt, przerywane szałem, gdy znajdą się w pobliżu źródła magii. Aktywnej magii, należy doprecyzować. Zdaje się, że uśpione artefakty i kryształy są dla nich niczym pierwszy lepszy kamień albo kupa piachu. Wobec tego miasteczko, posiadające wewnątrz aktywny kryształ, zwabia potwory wszelakiej maści. Obozowiska otoczone aurą czy używanie artefaktów również wydaje się przyciągać okoliczne stworzenia. Jednak na znacznie mniejszą skalę, niż miasto.
Pewnym jest, że ich ciała słabiej reagują na ataki niemagiczną bronią, nie mają więc poważnego powodu obawiać się ludzi. Są jednak jak najbardziej śmiertelne – przykładowo, wytrwali strzelcy w końcu zabiją któregoś, lecz w ogólnym rozrachunku będzie to kosztować ich zbyt wiele kul. Z tego względu opłacalne jest stosowanie pułapek, broni białej lub włóczni i strzał, które można potem odzyskać z truchła. Istotnym jest także fakt, że potwory dzienne chowają się przed zimnem nocy, zaś te żyjące w mroku uciekają przed palącym słońcem. Uniemożliwienie im tego sprawi, że zginą, gdy tylko zmieni się pora dnia.
Najskuteczniejsze przeciwko nim są magiczne bronie. Ciała potworów nie są w stanie zaabsorbować magii, wręcz przeciwnie – zdarza się, że oddają energię na rzecz artefaktu. Są to jednak pojedyncze wypadki. Po śmierci potwora zawarta w nim magia ulatuje i truchło można wnieść w obręb aury. Kryształ – wytwarzający barierę przeciwko energii magicznej w ciele bestii – nie reaguje na ich mięso. Możliwe, że gdyby pozbawić potwory w jakiś sposób magii, dałoby się je zamknąć gdzieś... Gdzie nie zjadłyby kryształu... Ani nie zniszczyły za wiele... Wprawdzie są jadalne, ale nikt nie byłby aż tak szalony, by hodować potwory, prawda?
Jednakże nasuwa się pytanie, w jaki sposób potwory pożerają magię, skoro ich ciała same z siebie jej nie absorbują? W prosty sposób - tak, jak my jedzenie. Magia jest dla nich niczym materia, którą zdolne są rozszarpać, pogryźć i połknąć. Czasem uciekają się do łykania całych artefaktów, gdy owe przedmioty są małe. Nie są jednak zdolne przegryźć aury kryształu. Gdy zbliżają się do owej, czują, jakby nagle coś ich uderzyło i odrzuciło na kilka metrów w tył. Z pewnością jest to pewien rodzaj niewidzialnej, czarodziejskiej siły, lecz niezdatnej do pożarcia przez potwora.
Gdy dostaną już w szczęki coś magicznego i bardziej przyjaznego dla ich żołądków, zachowują się po tym niczym... Naćpane, kolokwialnie rzecz ujmując. Nie zwracają uwagi na otoczenie i trwają w euforycznym uniesieniu, aż pożarta magia się wyczerpie. Zaraz po tym odczuwają silny głód, który zaćmiewa zdrowy rozsądek. Pod wieloma względami to zbliżone do uzależnienia.
Podobny, smutny los spotkał magicznych towarzyszy nacji. Angielski, miętowy króliczek, norweski troll, walijski smok... Zdziczały w pewien sposób. Uciekły od swych właścicieli już dawno temu, by radować się magią. A potem, kiedy oczyszczono atmosferę z niej, najprawdopodobniej przyłączyły się do jakiegoś stada potworów, spragnione energii. O ile przeżyły tak długo.

W skrócie:
- Potwory to nie są zmutowane zwierzęta. To osobne twory, powstałe po uwolnieniu dużych pokładów magii przez ludzi
- Aura tworzona przez kryształ odbija potwory przez fakt, że zawierają w sobie charakterystyczny dla nich, „potworzasty” rodzaj magii. Aura nie przepuszcza niczego, co ma choć niewielkie ilości tego typu magii
- Są śmiertelne. Zabić je może broń zwykła, jak i magiczna, lecz bronie konwencjonalne są mniej skuteczne i wymaga to więcej czasu oraz siły
- Po śmierci ulatuje zawarta z nich magia i można wnieść mięso w obręb aury. Jest jadalne
- Pierwszy szał po zabraniu magii zniknął i teraz zachowują się podobnie do zwykłych zwierząt, tj. tworzą stada, polują dla pożywienia, wychowują młode
- Żywią się mięsem, a magia wprowadza je w stan narkotycznego odurzenia
- Żywioł, do jakiego przynależą, determinuje ich wygląd. Ogniste potwory mają ciepłą paletę, czasem ich grzywa płonie; lodowe mają jasne futro, czasem lodowe kolce na ciele, etc.
- Nie każdy potwór potrafi się posługiwać magią. Ale wszystkie mogą wykorzystywać własne ciało do walki . Przykładem mogą tu być pazury z lodu – są zimne same w sobie, więc rany zadane nimi mogą np. pokryć się szronem. Nie jest to jednak umiejętność sama w sobie, raczej „bierna”. Umiejętnością „aktywną” jest zianie ogniem albo strzelanie kamiennymi pociskami
- Magiczni towarzysze nacji uciekli i zdziczeli
Powrót do góry Go down
 
Potwory i magiczni towarzysze nacji
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Ludzie i nieśmiertelność nacji

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Pangea :: Organizacyjne :: Przewodnik-
Skocz do: